Kizz me

Jak mówię o kizombie, pytają czy to zumba. Nie. To coś całkiem innego… lepszego! ;)

Moja przygoda z bachatą, o której pisałam Wam ->TU<-, z uwagi na nadmiar obowiązków, na chwilę musiała zostać odłożona na dalszy plan. Ale pojawiła się okazja, by intensywnie weekendowo poznać podstawy kizomby. Oczywiście, skorzystałam!

Na warsztatach była nie tylko kizomba, ale również semba i tarraxinha. Wytłumaczę wam pokrótce, o co chodzi…

KIZOMBA to taniec pochodzący z Angoli, popularny w Portugalii, tańczony w bliskim kontakcie z partnerem do muzyki o charakterystycznym rytmie, w zmysłowy, delikatny sposób. Na przykład tak:

SEMBA – to również taniec wywodzący się z Angoli, nazwa pochodzi od słowa „masemba”, co oznacza „zetknięcie się brzuchami” – mniej więcej w ten sposób jest właśnie tańczony, w nieco szybszym tempie niż kizomba, kroki często idą po kole. Przykład można zobaczyć poniżej:

No i TARRAXINHA – styl charakteryzujący się jeszcze większą zmysłowością i bliskością, gdzie większość tańca polega na ruchach bioder. Można też połączyć kroki kizomby z ruchami tarraxinhi.

Co ciekawe – ten typ tańca wcale nie musi mieć podtekstu seksualnego! Wszystko zależy od intencji i tego, jak blisko chce się być z partnerem. Tak czy inaczej, aby dobrze i sprawnie wykonywać ruchy bioder, pomiędzy biodrami partnerów musi być pewna przestrzeń i de facto stykają się oni jedynie klatką lub brzuchami. Natomiast wrażenie, że partnerka niemal „siedzi” na nodze partnera jest nieco mylące i w rzeczywistości nie do końca jest tym, czym wydaje się być ;)

No i wiele zależy od dobrego partnera, który poprowadzi w taki sposób, aby dla partnerki jego ruchy były czytelne – wówczas nie tylko taniec będzie estetycznie wyglądał, ale i sprawi przyjemność obojgu partnerom. Nie przejmujcie się, jeśli nie macie partnera – do wielu szkół tańca można przyjść pojedynczo, a na zajęciach co kilka minut jest zmiana partnera, aby móc nauczyć się tańczyć z różnymi ludźmi – każdy przecież prowadzi (się) inaczej.

Znajdźcie więc dobrych instruktorów i do dzieła! Bo wielu rzeczy warto w życiu spróbować…

.

fot.: pixabay.com