Szybki urlop w Trogirze – trasa i koszty

Pytacie mnie często, na jakie koszty należy się przygotować jadąc samochodem na wakacje. Zazwyczaj nie liczę tego aż tak dokładnie, szczególnie przy płaceniu kartą. Później dopiero mniej więcej orientacyjnie podsumowuję sobie wyjazd. Tym razem jednak, nieco eksperymentalnie postanowiłam przyjrzeć się wyjazdowi do CHORWACJI. A konkretnie do Trogiru.

.

[Uwaga. Materiał jest chroniony prawem autorskim]

.

TRASA

Oczywiście jedziemy samochodem. Jakoś muszę odpocząć, a dla mnie długa droga za kierownicą to świetny sposób na odstresowanie. No i mogę sobie wtedy włączyć muzykę jaką lubię :)

Możliwości przejazdu jest wiele. Wybrałam poruszanie się samymi autostradami, bo przeznaczyliśmy na tę wyprawę zaledwie kilka dni i jednak możliwość spędzenia w pięknym Trogirze paru godzin więcej dla mnie przeważyła nad znacznymi kosztami chorwackiej autostrady. A ponieważ w najbliższym czasie była w planach jeszcze Słowenia, nie było też sensu oszczędzać na słoweńskiej winiecie i szukać alternatywnych, wolniejszych dróg.

Katowice – Wyspa Čiovo: 1120 km

(kierujemy się na Ostrawę, Brno, Wiedeń, Graz, Maribor, Zagrzeb, Szybenik)

Lubię sobie ułatwiać życie, więc winietę czeską, austriacką i słoweńską postanowiłam kupić już w Polsce na jednej z katowickich stacji paliw, żeby nie szukać punktów sprzedaży po drodze i niepotrzebnie nie tracić czasu na zbędne przystanki. Bardzo polecam to rozwiązanie – okazało się niezwykle wygodne i nie musiałam się stresować, że coś przegapię. Bo tu już przecież przygoda czeka, trzeba trochę depnąć w gaz.

 

 

Trasę pokonałam w 12 godzin – w tym 4 przerwy, z czego trzy na tankowanie a jedna na rozprostowanie kości z kawą w ręku. Niestety po drodze jest dość dużo zwężeń (i ograniczeń prędkości z tego powodu), a jadąc przez Wiedeń standardowo lądujemy w wielkim korku. Ale ogólnie mimo wszystko ruch na całej trasie odbywa się dość płynnie. Na wjeździe do Trogiru trwają obecnie prace drogowe w celu przygotowania nowego połączenia lądu z wyspą Čiovo drugim mostem, więc też kilka minut traci się oczekując na przejazd. A potem można pojechać na rondzie pod prąd – i to legalnie! ;)

Tym razem skorzystaliśmy na całej trasie z dość taniego (ok. 350 zł), ale dobrego urządzenia Navman z rewelacyjnie przygotowanymi mapami. Moją nawigację „znielubiłam” w momencie, gdy uznała, że świetną zabawą będzie poprowadzić moje auto przez schody. No dobrze, może i kiedyś pojechało się przez lubelskie schody, bo jakoś tak sam się zamknął osiedlowy szlaban, którego wcześniej nie było widać. Ale te były strome, wąskie i z barierką. Więc gdyby nie ta barierka…

Ale wróćmy do tematu.

.

KOSZTY

 .

NOCLEGI – zależy od miejsca, dnia i promocji – od 150 zł/noc do kilkuset zł

wystarczy zajrzeć na Booking.com i przybliżyć sobie ich mapkę, a pokaże się wiele propozycji noclegów i cen w wybranym dniu. Jest też dużo promocji. Bardzo lubię korzystać z tej strony, wszystkie transakcje odbywają się bezproblemowo. A ceny są naprawdę różne, w zależności od tego, czego oczekujemy, jak wcześnie rezerwujemy i w jakim terminie chcemy tam być… (Nie, Booking mi nie zapłacił za dobrą opinię, z własnej potrzeby tak chwalę).

 

Mnie się udało znaleźć na wyspie Čiovo naprawdę fajne miejsce w dobrej cenie, z dużym parkingiem i w lokalizacji dokładnie takiej, jaką chciałam (https://www.apartmentspanoramatrogir.com/pl-pl). Dosłownie parę metrów dalej od miejsca, gdzie nocowałam będąc tam we wrześniu zeszłego roku.

Z jednej strony widok na wodę, z drugiej na pobliskie stare miasto. Bajka!

.

PALIWO – ok. 530 zł

Na tę wyprawę zabraliśmy auto z LPG, żeby znacznie zredukować koszty paliwa. Wyjechaliśmy z Katowic zatankowani do pełna „ruskim” gazem i bezołowiową 98 (nic słabszego do auta nie wlewam). Pierwsze tankowanie gazu na pustym baku było w Czechach, tuż przed granicą austriacką – 63 zł. Drugie tankowanie robiliśmy zaraz po wjeździe do Chorwacji – 86 zł. Trzecie natomiast odbyło się jakieś 20-30 km przed Trogirem – 97 zł. Jako że wracaliśmy inną drogą i w dodatku na benzynie, ciężko mi podać wydatki co do grosza, ale gdyby powrót odbywał się w obie strony tak samo, to mniej więcej na podróż wydalibyśmy jakieś 530 zł. Czyli całkiem przyzwoicie. To zawsze przecież rozkłada się na ilość osób w aucie.

No, nie liczę kosztów przeglądu przed wyjazdem i ewentualnych zapasowych płynów. Wolę mieć pewność, że wyjeżdżam sprawnym autem w tak długą trasę, żeby sobie nie popsuć wakacji. Chociaż i tak co ma być to będzie.

.

WINIETY i opłaty drogowe – 462 zł

210,50 zł – winiety kupowane w Polsce

  • Czechy: 310 koron na 10 dni,
  • Austria: 9 euro na 10 dni,
  • Słowenia: 15 euro na 7 dni,

(proszę dokładnie popatrzeć na odwrocie, w którym miejscu szyby się je przykleja, bo mandaty mogą bardzo zaboleć!)

98 zł + 28 zł (= 126 zł) – autostrada chorwacka w drodze na południe

najprawdopodobniej również 126 zł zapłacilibyśmy za chorwacką autostradę w drodze powrotnej

.

UBEZPIECZENIE TURYSTYCZNE – od ok. 40 zł/2 os.

Nawet na kilkudniowy wyjazd za granicę wypada się ubezpieczyć. Na przykład Warta zaoferowała mi fajny pakiet z dobrymi opcjami, obejmującymi kwestie spożycia alkoholu czy ewentualnego ataku terrorystycznego. Zawsze też pytam, czy w cenie jest transport zwłok, bo różnie bywa, a każdy na pewno słyszał, jaki to jest później problem dla rodziny oraz wyzwanie pod względem logistycznym i finansowym. Ja nie chciałabym nikomu takiego kłopotu sprawiać, wolę się upewnić, że ubezpieczenie takie rzeczy obejmuje. Dla dwóch osób na kilka dni koszt średniego ubezpieczenia turystycznego wyniesie zapewne ok. 80 zł (tańsza opcja to ok. 40 zł, są też droższe). Nie ma, że boli, że dużo. Jeśli wydajecie trochę tych setek na wyjazd, to kilka groszy więcej was nie zje. Szczególnie, gdy podróżujecie z dziećmi i zapewnienie im dobrych warunków wam leży na sercu.

Do tematu ubezpieczenia można jeszcze dodać zieloną kartę, za którą często trzeba zapłacić kilkanaście złotych (zależy od towarzystwa ubezpieczeniowego, w którym mamy wykupione OC na samochód). Co prawda, nie przyda nam się ona ani w samej Chorwacji, ani też w państwach, przez które będziemy przejeżdżać po drodze, ale gdyby nas naszło na krótki wypad do Bośni i Hercegowiny czy do Dubrownika (trzeba tam przejechać przez terytorium BiH), to warto mieć ze sobą. Nie jest to majątek, a niektóre towarzystwa (o ile pamiętam, to HDI tak ma) dają ją nawet za darmo na cały okres trwania ubezpieczenia OC. W Hestii to jest jakoś chyba 15 zł.

.

JEDZENIE

No i tu z kosztami bywa różnie. Wiadomo. Bo jak się jedzie w fajny region, to jednak trzeba spróbować lokalnych przysmaków, najlepiej siedząc w jakimś klimatycznym miejscu z widokiem na atrakcje, a nie gotować przywiezione z Polski bolognese ze słoika w zaciszu apartamentu. Można raz czy dwa razy, ale nie codziennie. Dla mnie zwiedzanie to nie tylko zewnętrzne oglądanie zabytków i wrzucanie zdjęć na Facebooka – to również próbowanie jedzenia, szukanie cech charakterystycznych dla regionu, poznawanie kultury i historii, czasem obserwowanie życia miejscowej ludności. Zdaję sobie sprawę, że niektórym zależy na minimalizacji kosztów, ale na chociaż jeden taki obiad trzeba się wybrać.

Od 70 HRK (40 zł) do 90 HRK (51 zł) – Ćevapčići:

Od 120 HRK (68 zł) do 180 HRK (102 zł) ryba grillowana z warzywami/frytkami:

Do tego jakieś piwko czy soczek i już niestety cena rośnie.

Ale przecież mamy wakacje… :)

.

Podsumowując mogę mniej więcej wskazać, że taki zwyczajny (nie jakiś luksusowy) wypad z czterema noclegami w Trogirze na dwie osoby ze wszystkimi dodatkowymi kosztami, których się zazwyczaj nie zauważa (np. przegląd, ubezpieczenie, drobne zakupy) można zamknąć w kwocie 3.000 zł. Oczywiście wydatki będą się kształtować w zależności od potrzeb i wybranych opcji, więc gdyby odliczyć wszystkie niekonieczne rzeczy, np. autostradę chorwacką czy jedzenie w plenerze, to myślę, że spokojnie jakiś tysiąc złotych można z tego urwać (albo i więcej), co daje ok. 1.700-2.000 zł za CAŁY wyjazd. Dużo? Odpowiedź będzie prawnicza: to zależy… ;)

.

[zdjęcia z Trogiru i z wyspy będą w następnym wpisie]

.