„Benek” (2oo7)

Oto historia pewnego górnika, Benka Kacika. Niebanalna historia. Zaskakująca, oryginalna, ale i uniwersalna, pełna ciepła, przywiązania do tradycji i wartości. Nie zabraknie też żalu do świata i rozczarowania rzeczywistością, ale to jest wpisane w ludzki los. Zapraszam w niezwykłą podróż na Śląsk…


Bohater tej opowieści, tytułowy Benek, to 29-letni górnik mieszkający z matką i rodziną brata. Gromadzą się w nim negatywne emocje, ma dość złego traktowania pod ziemią, z niechęcią patrzy też na swoją sytuację w domu rodzinnym – nie ma nawet swojego kąta, brakuje mu kobiety przy boku. Postanawia coś z tym zrobić. Rezygnuje z pracy w kopalni i za niemałą odprawę spełnia swoje marzenie, by zacząć żyć po swojemu…

Losy Benka układają się różnie. Ale jego determinacja jest godna podziwu. Stawia na uczciwość, nie daje się zastraszyć w środowisku. Pokazuje tym samym, że wytrwałość popłaca a wysiłek zostaje sprawiedliwie nagrodzony.

To pozytywna historia, która pokazuje Ślązaka w innym świetle niż wiele filmów. Nie jako głupawego człowieczka żłopiącego piwo, którego nikt nie rozumie, ale jako człowieka z marzeniami, dla którego pewne wartości są niepodważalne, który w razie potrzeby skłonny jest do pomocy i poświęceń. To wszystko skonfrontowane jest z biedą i wielkimi oczekiwaniami wobec losu.

Dodatkowo pozytywnie oceniam klimat filmu. Spełnił swoje zadanie. Mamy wrażenie, że jesteśmy w innej krainie, w innym świecie. W pewnym sensie obraz jest delikatnie przerysowany. Za to użyta gwara nie jest sztuczna, brzmi naturalnie, nie słychać jakichś drażniących błędów (pod tym względem np. „Skazany na Bluesa” może się schować). To pierwszy film o takiej tematyce, który mogę polecić jako wart obejrzenia. Jest naprawdę niezwykły. A dla mnie, jako osoby pochodzącej ze Śląska, stanowi coś, czego brakowało dotychczas w polskim kinie.

U nas widzi się pewne rzeczy inaczej, ale mam nadzieję, że i Wy, skądkolwiek jesteście, odnajdziecie w tym filmie coś dla siebie: radość – smutek – miłość – nadzieję – śmiech… Polecam!

reżyseria: Robert Gliński
scenariusz: Jerzy Morawski, Irena Morawska
premiera: 4 czerwca 2010 (Polska)
produkcja: Austria, Polska
gatunek: Dramat, Komedia
zdjęcia od 4 października do 11 listopada 2006.
plenery: Ruda Śląska, Bytom (cechownia kopalni „Rozbark”).

 

Obsada m. in.: Marcin Tyrol (Benek Kacik), Mirosława Żak (Danka), Magdalena Popławska (Otylia, bratowa Benka), Zbigniew Stryj (Eryk Kacik, brat Benka), Andrzej Mastalerz („Chrystusik”).

 

Nagroda za Najlepszą Drugoplanową Rolę Męską dla Zbigniewa Stryja FPFF w Gdyni (2007).

6 thoughts on “„Benek” (2oo7)

    1. W sumie to jest ich więcej, ale jakoś albo nie są nagłaśniane, albo ośmieszają wizerunek Ślązaka, więc szkoda na nie czasu.

      Prawda jest taka, że naprawdę dobry film nie jest dla masowej publiczności, więc też nie jest aż tak mile widziany na dużym ekranie. „Benek” podobno niedawno był w kinach, ale jakoś marnie go musieli reklamować, bo nie przykuł mojej uwagi wtedy… Sięgnęłam do niego w sumie przypadkiem i z ciekawości.
      Zauważ, że wyprodukowano go w 2007 roku i wtedy otrzymał nagrodę, a do kin wszedł w tym roku. Bo „Benek” po prostu nie pasuje do głupawych komedii i wampirzych opowieści, na które teraz ludzie tak chętnie chodzą.

  1. dlatego ostatnio zaczęłam chodzić do kina Światowid bo właśnie tam wyświetlane są filmy mniej komercyjne ;)
    polecam „Wenecję” :)

    :D

Komentarze są wyłączone.