„Florystka”

„Florystka” Katarzyny Bondy to około 600 stron dobrego, lekkiego, nie przedłużanego na siłę kryminału. Z jednym zastrzeżeniem…

       Owo zastrzeżenie odnosi się zarówno do tej, jak i do jednej z poprzednich powieści Katarzyny Bondy – bohaterowie w pewnym momencie rozmawiają na temat tego, że jakaś dziewczyna zgłosiła przestępstwo zgwałcenia, a następnie wszystko wycofała. Jest to jedyna rzecz, której nie mogę przetrawić w tej książce, ponieważ według art. 12 obecnie obowiązującego KPK, raz złożonego wniosku o ściganie przestępstwa zgwałcenia nie można wycofać. Przy ogromnej dbałości autorki o każdy szczegół, taka rzecz nie powinna mieć miejsca. Nawet gdyby autorka nie miała na ten temat pojęcia, to przecież tekst przegląda jeszcze kilka innych osób. Dlatego ciekawi mnie, jak taka bzdura mogła się już drugi raz przemknąć. Faktem jest, że powieść nie jest podręcznikiem prawniczym, ale jeśli chce się być wiarygodnym i zasięga porad florystów, psychologów, harfistek oraz rzeszy innych ludzi, by dzieło było jak najbardziej autentyczne, takich błędów nie powinno być.

       To tyle negatywnie.

       Pozytywnie natomiast chciałabym napisać, że to jest najlepsza książka Katarzyny Bondy, jaką dotąd czytałam (nie liczę oczywiście tej napisanej z B. Lachem, bo ona jest jedyna w swoim rodzaju). Wiele oryginalnych wątków, ciekawie przedstawione przestępstwa, przyjaźń, seks, współpraca, oszustwo i intryga oraz nagłe zwroty akcji – wszystko to znajdziemy we „Florystce”. Żadnych gangsterskich porachunków, o których nie lubię czytać. To była bardzo miła lektura na ferie.

       Tradycyjnie muszę jeszcze wspomnieć, o czym jest opiniowana książka, bo ludzie są ostatnimi czasy zbyt leniwi na szukanie. Ciężko 600-kilka stron streścić jednym zdaniem, ale głównie chodzi o to, że były profiler policyjny podejmuje się stworzenia profilu mordercy w pozornie prostej sprawie, by się zrehabilitować po doznanej wcześniej klęsce. Im głębiej szuka, im więcej powiązań odkrywa, tym bardziej traci wsparcie zwierzchników. Czy oni też mają coś wspólnego z morderstwem małej harfistki, córki Cyganki? Przekonajcie się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.