Wiosenne porządki językowe

Mówią, że na naukę nigdy za późno. Ja powiem inaczej: człowiek uczy się przez całe życie. Chciałabym Wam zaproponować dzisiaj oryginalną ‘lekcję’ – zwrócenie uwagi na nasz język ojczysty, wiosenne uporządkowanie wiadomości po ciężkiej zimie. Bo mam wrażenie, że powoli językowe zasady stają się martwe, przestają ludzi obchodzić.

Wiem, że wielu z Was stara się mówić/pisać poprawnie, z różnym skutkiem. Sama też nie jestem idealna w tym względzie – zdarza się, że pisząc nie zwrócę uwagi na pisownię łączną czy oddzielną, czasem na przecinki… ale staram się i to się przecież liczy. Faktem jest, że częste oglądanie czy słuchanie błędów nas do nich przyzwyczaja. Później już nie reagujemy, a w efekcie sami zaczynami pisać z bykami. Grunt to pracować nad sobą i swoimi słabościami.

Zatem usiądźcie wygodnie, otwórzcie umysły i zaczynamy ‘lekcję’!

 

Ów

Ot, dwuliterowe słówko, które każdy zna – użycie wydawałoby się banalne. A jednak coraz częściej słyszę, że ludzie go nie odmieniają. Zastanawiam się dlaczego. Sięgnęłam więc do Internetu. Tam na forach aż roi się od „przeczytałem ów książkę” czy „Nie mogłam znaleźć ów sklepu”. No sami zobaczcie, jak to wygląda!

Zacytuję forumowicza 'bandziol20′ z pierwszego lepszego forum na jakie trafiłam, by zobrazować jak odbierane jest nie odmienianie „ów”: tak rzadkie, że nieznane a używane jak fetysz przez snobów, co to gdzieś zasłyszeli, że brzmi mądrze i chcą się ‘bajerancko’ powyrażać.

Co mówi na ten temat Poradnia Języka Polskiego?

Ów to zaimek wskazujący, który określa rzeczownik i odsyła do znanego rozmówcom, obiektu lub zdarzenia z rzeczywistości albo do użytego wcześniej wyrażenia, do którego odnosi się ten rzeczownik, ma więc znaczenie ‘ten; ten właśnie (o którym była mowa)’[…] Formy odmiany tego zaimka brzmią: M. ów / owa / owo, D. owego / owej, D. owemu / owej, B. owego / ową, N. owym / ową, Ms. owym / owej, a w liczbie mnogiej: M. owi / owe, D. owych, C. owym, B. owych / owe, N. owymi, M. owych.

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie nie odmieniają owego wyrazu ;)

Kontent

Słowo oznaczające: rad, usatysfakcjonowany, zadowolony. Jeśli już go używamy, to dobrze wiedzieć jak. Odmienność? Jak najbardziej! Kiedyś, jadąc autobusem, usłyszałam młodą dziewczynę opowiadającą koleżance o czymś z wielkim przejęciem: „Byłam taka kontent!” W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka: „Hej, stój! Coś jest nie tak! Czyżby nowe zasady ktoś wprowadził?” Bo trochę dziwne, że ktoś używając „mądrych” słów nie zna ich odmiany. A jednak…

I tu znowu posłużę się naukowym komentarzem ze strony PWN, żeby wszystko stało się jasne:

Przymiotnikowe kontent (w rodzaju żeńskim kontenta, w liczbie mnogiej kontenci) zapożyczyliśmy z francuskiego, nowsze, rzeczownikowe kontent (treść, zawartość) – z angielszczyzny. Oba wyrazy mają współne źródło w łacińskim contentus, imiesłowie przeszłym czasownika continere, który znaczył m.in. 'zawierać’, a także 'ograniczać’. Jak z tego źródła powstało angielskie content 'treść’, łatwo sobie wyobrazić, trudniej zgadnąć natomiast, jaką drogą powstał przymiotnik kontent o znaczeniu 'zadowolony’.

 

Jan Kowalski

Nie: Kowalski Jan. W języku polskim imię powinno znajdować się przed nazwiskiem. Taką mamy kolejność i już. Inna sytuacja będzie jednak w przypadku list alfabetycznych, gdzie Kaś, Baś i Zoś może być po 15 a nazwisko jest jedynym konkretnym elementem, od którego możemy zacząć poszukiwania.

 

Daty

Weźmy dla przykładu pierwszą z brzegu datę: 5.1.2010

Że piąty, to nie ma wątpliwości. Ale dalej pojawia się problem. Już wyjaśniam: kolejnym elementem daty powinna być odmieniona nazwa miesiąca, czyli „stycznia”. Nie: „styczeń”, bo – jak mawiała pewna polonistka – sugerowałoby to, że miesięcy o nazwie „styczeń” mamy więcej niż jeden: drugi styczeń, trzeci styczeń (chyba, że chcemy powiedzieć: to był trzeci tak piękny styczeń w moim życiu). A mówimy tu o piątym dniu miesiąca stycznia. Co natomiast z rokiem? Poprawną wersją będzie dwa tysiące dziesiąty (nie: dwutysięczny dziesiąty – tylko rok 2000 był dwutysięczny).

Dodatkowa uwaga: po liczebnikach wyrażonych cyframi rzymskimi nie stawiamy kropki. Nie stawiamy jej też w datach po liczbie oznaczającej dzień w przypadku np. 15 lipca.

 

Pleonazmy

To taki rodzaj błędów, które słychać na każdym kroku, tzw. „masło maślane” (w nawiasie poprawna wersja): w miesiącu lipcu (w lipcu), okres czasu (okres), akwen wodny (akwen), potencjalne możliwości (możliwości, potencjał), kontynuować dalej (kontynuować), powtarzać raz jeszcze (powtarzać), przychylna akceptacja (akceptacja, przychylne potraktowanie), pełny komplet (komplet, pełny zestaw), cofać się do tyłu (cofać się), bardziej częstszy (częstszy), mniej bogatszy (uboższy), dwie równe połowy (dwie połowy, dwie równe części), spadać w dół (spadać), fakt autentyczny (fakt), moralno-etyczne (moralne lub etyczne), na wskutek (na skutek, wskutek), przysłowiowy Jan Kowalski ([znacie jakieś przysłowie z Janem Kowalskim?] jakiś tam Jan Kowalski, każdy Polak, dowolna osoba itp. zależnie od kontekstu), kosztować taniej (kosztować mniej, być tańszym), kartka papieru (kartka, arkusz papieru), najbardziej optymalny (optymalny, najlepszy), wracać z powrotem (wracać, iść/jechać z powrotem), w ówczesnych czasach (ówcześnie, w tamtych czasach), w każdym bądź razie (w każdym razie; błąd polega na połączeniu form „w każdym razie” i „jakkolwiek bądź”).

Czasami po prostu zdarza się, że coś powiemy kompletnie się nie zastanawiając nad sensem i wychodzą właśnie takie zabawne połączenia wyrazów.

 

Zwroty grzecznościowe

Wszyscy z nich korzystamy. C/cię, t/Tobie, c/Ciebie, t/Twój, w/Wasz. Zaczęło się od listów, teraz korzystamy z Internetu. I niestety – wielu ludzi zaczęło „przeginać”. Bo o ile kiedyś użycie tych form nie było tak powszechnie stosowane, tak teraz jest zdecydowanie nadużywane.

Zamiast „wiem, co Ci ludzie myślą” należy napisać „wiem, co ci ludzie myślą”. A w przypadku „wiem, co Ci ludzie Ci powiedzieli” mamy dwie możliwości: 1. „wiem, co ci ludzie Ci powiedzieli” (w korespondencji) i 2. „wiem, co ci ludzie ci powiedzieli” (w innych przypadkach).

Ważne jest, by ludzie wraz z rozwojem Internetu i komunikatorów, rozwijali także swoje językowe grzeczności. Jednak, niestety, coraz częściej używają wielkiej litery przy pisaniu zaimków ja, mnie, siebie – zupełnie tego nie rozumiem!

Co na to Poradnia Językowa?

W korespondencji tzw. zaimki osobowe (Ty, z Tobą, Ci, do Ciebie itp., ale też Wy, z Wami, do Was itp.) oraz tzw. dzierżawcze (np. Twój, Twojej, Wasz, Wasi) zapisujemy wyłącznie wielką literą. Okazujemy w ten sposób szacunek odbiorcy, bez względu na jego wiek czy miejsce w hierarchii społecznej.

O sobie natomiast piszemy tylko i wyłącznie literą małą. Dodajmy, że mówiąc czy pisząc o sobie, pomijamy z reguły zaimek ja. Wystarczy użyć formy czekałem, piszę, będę czekać itd. Chyba że chcemy dokonać porównania: „Ja jestem punktualny, a ty / Ty ciągle się spóźniasz”.

Poprawna jest więc forma: „Cześć, czemu Cię wczoraj nie było, a ja pod blokiem czekałem na Ciebie?”.

W innym miejscu:

Pisanie wielką literą Ja, Mnie itd. wyglądałoby na ostentacyjny brak skromności, sprzeczny z zasadami dobrego wychowania.

oraz

Zasady pisowni zaimków (osobowych i dzierżawczych) są takie same i w korespondencji tradycyjnej, i w internecie (także w SMS-ach). Powinniśmy więc pisać: „Myślę o Tobie”, „Chcę Cię zapytać…”, „Odpowiem Wam jutro”, „Twój pomysł mi się nie podoba”.

Jeśli więc używanie wielkiej litery ma za zadanie okazanie szacunku rozmówcy, to wyrażenie „Janie, Ty debilu” będzie wyglądało naprawdę komicznie…

Człowiek ma prawo do błędów. Ale nie korzystajmy z tego prawa zbyt często! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.