Chciałabym pokrótce przybliżyć wam dwie ciekawe książki.
Pierwsza z nich – „CZERWONA KSIĘŻNICZKA” (autorzy: Dariusz Kortko i Judyta Watoła) to biografia. Opowiada o życiu prof. Ariadny Gierek-Łapińskiej – synowej I Sekretarza PZPR, Edwarda Gierka. Dla mnie była to o tyle atrakcyjna pozycja, że oprócz przybliżenia okresu, w którym nie było mi jeszcze dane żyć, mogłam sobie to łatwiej wszystko wyobrazić, bo w większości rzecz dzieje się w moich kochanych Katowicach.
Autorzy, zebrawszy materiały z wielu różnorodnych źródeł, pokazują historię życia silnej, zdeterminowanej kobiety, przeplatając ją zgrabnie faktami medycznymi, co w efekcie oddaje bardzo oryginalny klimat.
Nie ukrywam, że po książkę sięgnęłam z dwóch powodów – ciekawości i sentymentu do Katowic. Jako że jestem związana ze środowiskiem medycznym i nazwisko bohaterki nie było mi obce, chciałam rozwiać pewne wątpliwości, które narastały wraz z kolejnymi doniesieniami prasowymi. Czy tak się stało – nie zdradzę…
Cytat z książki:
„Przypominam naszą rozmowę sprzed kilku lat. Zapytałem ją wtedy, co jest w życiu najważniejsze. Odpowiedziała bez wahania: pieniądze, odpowiednie towarzystwo i znajomość języków. Dzięki tym trzem rzeczom człowiek może zdobyć wysoką pozycję i nie musi się bać, że wszystko nagle straci.
– Tego się pani boi? – zapytałem.
– Zapomnienia, samotności, a najbardziej biedy.
Zmroziła mnie wtedy ta odpowiedź, więc teraz pytam znów: Co jest w życiu najważniejsze?
– Miłość – odpowiada.”
.
Druga książka to „WIĘZIEŃ NIEBA” (autor: Carlos Ruiz Zafón). Książka, choć wizualnie niekoniecznie pasuje do „Gry Anioła” i „Cienia wiatru” (inny kolor okładki), stanowi kolejną część tej serii. Klimat iście „zafonowski” – kto zna, ten wie. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Niby nic szczególnego się nie dzieje, a jednak ciekawiło mnie, co się dalej wydarzy i kim okaże się tajemniczy gość śledzony przez głównego bohatera.
Polecam jako wakacyjną rozrywkę, by odbyć wraz z autorem jak zawsze oryginalną i pełną magii podróż w nieznane.
Cytaty z książki:
1. ” – A wie pan co? Czasem sobie myślę, że Darwin jednak się mylił i w rzeczywistości człowiek pochodzi od owadów, bo w ośmiu przypadkach na dziesięć człekokształtne to zwykłe mendy gotowe na wszystko za byle gówno.”
2. „(…) w gruncie rzeczy nigdy nie byliśmy tacy, jakich siebie pamiętamy, (…) wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło.”