Nikt nie przytula tak jak ty

„Może wejdziesz do łóżka. Porozmawiamy” – T. Różewicz

A kiedy słowa przestaną mieć znaczenie, przytulimy się, aż zastanie nas świt.

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak ważna w życiu jest bliskość drugiego człowieka. Pośród różnych rodzajów bliskości, dziś mam dwa słowa o przytulaniu się.

Podobno nie przytula się człowieka bez powodu. Ale nie mnie oceniać motywację innych. Znam swoją…

Przytulanie to naprawdę świetna sprawa. Powoduje, że opadają negatywne emocje, tworząc miejsce dla tych pozytywnych. Obojętnie, czy ma to miejsce gdzieś w biegu, w ciągu dnia, czy na spokojnie – wieczorem. Można się przytulać do każdego, w przeróżnych sytuacjach. Ale jedynie wybrane osoby, siła ich objęć, ciepło i bicie serca albo zapach perfum, najbardziej zapadną nam w pamięć i będą przyczyną tęsknoty, gdy powyższe stanie się – choćby chwilowo – nieosiągalne. Szkoda, że nie da się wyprzytulać na zapas…

Zasypianie w przytuleniu do bliskiej nam osoby („na łyżeczkę”, czy jakkolwiek inaczej), redukuje stres i daje poczucie bezpieczeństwa oraz świadomość, że dla kogoś jest się ważnym, bo wspólne zasypianie zazwyczaj przecież z czegoś wynika. Z jakichś pozytywnych uczuć – takich, które oznajmiamy głośno światu, które szepczemy komuś ukradkiem do ucha, albo z takich, które milcząco wyrażamy poprzez aprobatę sytuacji, odwzajemniając gesty.

Wielu z was na pewno pamięta takie wieczory, kiedy ukochane objęcia tuliły was do snu a całą rzeczywistość pozostawiliście za drzwiami sypialni. Zostawaliście we dwoje z emocjami i energetyzującymi słowami. Albo trwaliście w rozmowie bez słów, patrząc sobie głęboko w oczy. Rozmawialiście gestami – przytulenie to taki wspaniały gest, który wyraża naprawdę wiele.

Dlatego, jeśli jesteś w związku, nie zapominaj o tej wyjątkowej formie bliskości – to niezwykle ważne dla podtrzymania więzi.

A jeśli nie – może właśnie ktoś gdzieś czeka na twoje objęcia? Może pewne rzeczy wcale nie są takie, jak z pozoru wyglądają i wystarczy się zebrać na odwagę, wsiąść do pojazdu byle jakiego, by – może gdzieś na końcu trasy – paść sobie w ramiona i tak już pozostać?

Bo przecież przytulanie jest lekiem na zranioną duszę, smutek, samotność, przykrości i złości, – jest lekiem na całe zło. Każdy w jakimś momencie swojego życia potrzebuje takiego antidotum. A niektórzy uwielbiają codziennie, niezależnie od nastroju ;)