Zaufasz?

Do mojej skrzynki trafił niedawno pewien e-mail. Z pozoru reklama jak każda inna, aż dziwne, że nie wylądowała w spamie. Zwykle nie otwieram, ale zrobiłam wyjątek… Po bliższym zapoznaniu się i wpisaniu kilku słów w wyszukiwarkę pomyślałam: „czy oni nie chcą przypadkiem wyłudzić moich danych osobowych?”.

A o kim mowa?

       Ogólnopolski Rejestr Danych Osobowych (dalej: ORDO) był na tyle bezczelny, żeby wstępnie wprowadzić mnie w błąd swoją nazwą (wygląda na jakiś urząd lub organizację) oraz sugestią, że już się znamy. Poczynając od tytułu wiadomości – „Zawiadomienie powtórne” (oficjalny ton, imitacja urzędowego stylu), a na zdaniu „…chciałbym podziękować za zaufanie” skończywszy. Tu zapaliła się kolejna czerwona lampka: jakie, kurde, zaufanie?!

       Nie, nie udostępniłam im nigdy żadnych danych! Owszem, mój adres e-mail został wykorzystany zgodnie z regulaminem darmowych kont pocztowych – co do tego się zgadzam. Ale dlaczego ktoś śmie wmawiać mi, że czarne jest białe? I po co włączać w to dzieci? (patrz czerwona ramka w prawym dolnym rogu).

ordo mail

       Postanowiłam zajrzeć na ich stronę i dowiedzieć się czegoś więcej o ORDO. Pierwsza informacja, której szukam: z kim mam do czynienia. Domena org.pl sprawia, że pierwsza myśl, która się pojawia każe zaklasyfikować tego przedsiębiorcę jako organizację. Błąd!

       Idźmy dalej. Już wstępny bełkot wzbudza we mnie odruch wymiotny. Po odcedzeniu wielu z pozoru mądrych słów, okazuje się, że stoi za nimi prosta informacja: daj nam swoje dane, a my Ci wyślemy tonę reklam. Do tego: wprowadź swoje dane a może wygrasz GPS. Słabo. Ponadto czuję, że chcą mnie przekonać, że są wyjątkowi, bo działają zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych i zapewne tylko oni zgodnie z prawem przetwarzają dane milionów Polaków (?), a ja mam niebywałą szansę im powierzyć swoje. Nie ze mną te numery!

       Przeciętnemu, średnio zorientowanemu użytkownikowi Internetu ciężko będzie na pierwszy rzut oka wyeliminować w ten sposób reklamującego się przedsiębiorce jako nadawcę spamu. Oficjalny ton i zgrabnie dopasowane wyrażenia zdecydowanie mu w tym nie pomogą. ORDO może się tylko cieszyć z tego powodu i zacierać ręce – wszak spora część użytkowników internetu to idioci, którzy najpierw klikają, a później myślą. Czy zatem można powiedzieć, że ORDO podstępnie wyłudza dane osobowe? Na ten temat wypowie się zapewne wkrótce Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który – jak zapewnił mnie profesor, specjalizujący się w tej tematyce – został już zawiadomiony o pomysłowym przedsiębiorcy…

.

A dla Was mam jedną niesamowicie ważną radę:

uważajcie komu i na jakich zasadach powierzacie swoje dane osobowe, bo nigdy nie wiadomo, gdzie w końcowej fazie znajdzie się informacja raz puszczona w obieg!

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.