Nadszedł czas pożegnań. Z wielkim smutkiem rozstawaliśmy się z górami, jeziorami i błogim spokojem. Pora wracać do domu, ale po drodze jeszcze kilka obowiązkowych punktów trzeba było zaliczyć.
Kontynuuj czytanie …
Nadszedł czas pożegnań. Z wielkim smutkiem rozstawaliśmy się z górami, jeziorami i błogim spokojem. Pora wracać do domu, ale po drodze jeszcze kilka obowiązkowych punktów trzeba było zaliczyć.
Pogoda zachowała się wspaniale – pojawił się upragniony deszcz. Gdyby go nie było, mogłabym sobie pomyśleć, że coś z tym naszym wyjazdem jest nie tak. Przecież zawsze pada. Tunezja, Grecja, Świnoujście, Szwajcaria czy inne… zawsze!
I kolej na kolej. Wąskotorową. Perspektywa wczesnego wstawania jest dla mnie do przyjęcia jedynie wtedy, gdy kryją się za tym jakieś ciekawe pomysły spędzenia czasu. Tak właśnie było tym razem. A pogoda (mimo, że Bieszczady[…]
Mediolan był blisko – wystarczyło kliknąć a dwa ostatnie bilety na tamten lot byłyby nasze. Nocleg też był już znaleziony, trzeba było jedynie potwierdzić rezerwację. Ale nastąpiła nagła zmiana planów.