„Македонско девојче…” (1)

Pora wspomnieć o wakacjach ;)

W tym roku konkurs pt. „gdzie pojadę” wygrały Bałkany. To była szybka decyzja, bo w sumie nie było się nad czym zastanawiać. Część osób dziwnie na mnie patrzyła („Co może być ciekawego w jakiejś Albanii czy Serbii?!”), na szczęście było ich niewiele, natomiast większa część cieszyła się razem ze mną. Ci pierwsi mogą tylko żałować swojej głupoty.

Ogólne wrażenie w dwóch zdaniach – Bałkany są super! Macedonia jest wyjątkowa (szczególnie okolice Jeziora Ochrydzkiego), Albania ma wspaniałe plaże, a Korfu polecam na leniwy odpoczynek w basenie z drinkiem w ręku.

Ludzie są mili, bardzo lubią Polaków, co w krajach zachodnich jest już dawno niespotykane. Można się tam dobrze czuć, bo nie są to miejsca masowo odwiedzane przez turystów jak Chorwacja czy Bułgaria. A z pewnością równie godne uwagi.

Dziś opiszę kilka miejsc, które odwiedziłam, a kolejna bałkańska notka opowie o innych terenach.

.

MACEDONIA

Tradycją jest patriarchat w rodzinie, kobieta ma niewiele do powiedzenia, powinna stać przy garach i wszystkim się zajmować (niektórym panom by się to spodobało). W domu najważniejszy jest ojciec i gość, to oni mają honorowe miejsca przy stole i dostają to, co najlepsze. Reszta może nie istnieć. Teraz się to zachowało jeszcze na wsiach, w wielkich miastach już jest podobno inaczej. Co oczywiście nie zmienia faktu, że ludzie są bardzo mili i przyjaźnie nastawieni. Szczególnie do turystów, którzy zostawiają u nich masę gotówki.

.

1. Ochryd i Jezioro Ochrydzkie

Nazwa miasta Ochryd (Ohrid) powstała w związku z jego położeniem – na wzgórzu. 'Oh rid’ oznacza „Och, wzgórze”. Tak, wchodzenie było troszkę męczące ze względu na pogodę, ale warto było dla tych wrażeń. Klimatyczne miasteczko, bajeczne widoki, długie kąpiele w wielkim jeziorze. Czego chcieć więcej? Można odpocząć, można dobrze zjeść, a życie toczy się leniwie, więc to wymarzone miejsce na urlop.

Przy okazji Ochrydu warto wspomnieć również o rejsach do Świętego Nauma (cerkiew i źródła rzeki Czarny Drim) z przystankiem w Zatoce Kości. Można się tam zaopatrzyć w bardzo oryginalny prezent dla bliskich (albo dla siebie) w postaci perły ochrydzkiej. Jest to dość specyficzna perła, wytwarzana z łusek ryby plaszicy. Jeśli kupimy ją z odpowiedniego źródła (tylko dwa rody je wytwarzają), dostaniemy także certyfikat autentyczności. Podobno Księżna Diana miała naszyjnik z takich pereł.

.

2. Park Narodowy Mavrovo

A w nim klasztor prawosławny Św. Jovana Bigorskiego, wspaniałe widoki i ciekawy klimat. Przed wejściem skąpo ubrane panie zakładają długie czarne spódnice, a panowie otrzymują zabawne spodnie. To wszystko ma swój urok.

.

3. Skopje – stolica

Bardzo przyjemne, duże miasto niewiele się różniące od innych miast europejskich. Obecnie centrum jest w remoncie – jak wszystko, co odwiedzam ;) Niedawno postawiono wysoki i ciężki pomnik nazwany „wojownik na koniu” i choć wszyscy wiedzą, że chodzi o Aleksandra Macedońskiego, to o tym oficjalnie się nie mówi. Dodatkową, dość oryginalną atrakcją może być miejsce, gdzie stał domek Matki Teresy z Kalkuty. Dziś jest to miejsce zaznaczone na ulicy z tabliczką obok. Niedaleko jest muzeum Matki Teresy.

.

.

KORFU (Grecja)

Ciekawa wyspa, z bogatą historią. I rewelacyjnymi pejzażami. Aparat wprost nie może się nacieszyć ;) Rejs z Grecji trwa ponad dwie godziny, ale nie jest to czas stracony – wręcz przeciwnie. Można siedzieć, opalać się, podziwiać krajobraz sącząc drinka itp.

.

1. Achillion

Tak na cześć Achillesa, dzielnego wojownika, został nazwany pałac Sisi (królowej Elżbiety), która miała tam swoje miejsce wypoczynkowe. Można obejrzeć pamiątki po niej, poznać jej historię (by później ruszyć do Genewy, gdzie przy barierce nad jeziorem została ugodzona nożem przez wariata, który po prostu chciał być sławny).

.

2. Korfu

To najważniejsze miasto na wyspie Korfu. Całkiem przyjemne. Niewiele pamiętam ze zwiedzania, bo było bardzo gorąco, ale coś jednak oglądaliśmy. Trzeba być i już. Przynajmniej przez chwilę.

.

3. Destylarnia kumkwatu

Likier z kumkwatu to obowiązkowy produkt do spróbowania na Korfu. Jest otrzymywany z owoców kumkwatu (takie małe pomarańczki) w dwóch wersjach: biały (przeźroczysty), zaprawiany lekko anyżem oraz pomarańczowy – jeszcze słodszy i nieco delikatniejszy w smaku niż biały. Jeden zawiera sok z owoców kumkwatu, drugi wyciąg ze skórki. Ogólnie dobre. Do zagryzienia można sobie kupić zaprawiane owoce lub dżemik. Wszystko słodkie. No i inne alkohole też mają. Polecam przyjrzeć się szczegółom na jakiejś stronie internetowej związanej z kumkwatem, na przykład tu: KLIK!

.

.

.

Tytuł notki nawiązuje do bałkańskiej pieśni o macedońskiej dziewczynie. Można posłuchać i pośpiewać tu: KLIK! (tekst jest podany)

W następnym odcinku (nie wiem, kiedy dokładnie, bo czeka mnie teraz jeszcze wyjazd do Norwegii) pojawi się druga część opowieści o Bałkanach – Albania i Serbia. Po więcej zdjęć zapraszam do mojej prywatnej galerii :)

4 thoughts on “„Македонско девојче…” (1)

  1. Dziękuję za mini-przewodnik :) Na mnie też ludzie dziwnie patrzyli, gdy mówiłem, że do Rumunii na wakacje jadę. Cóż, brak wiedzy. Ja zweryfikowałem zdobyte wcześniej informacje i chciałbym tam jeszcze powrócić… Zobaczyć ponownie piękne Karpaty, przejechać się Trasą Transfogaraską… skosztować tamtejszego wina i miodu (wcześniej lepszego nie jadłem – zakupiony na straganie, na przeciw monastyru w Horezu) Pozdrawiam ;)

    1. Pierwotnie celem mojej wyprawy miała być właśnie Rumunia. Lubię takie oryginalne miejsca ;)
      W następnej notce o wakacjach zamierzam dokończyć bałkańską przygodę i może wspomnieć o Oslo.
      Pozdrawiam również :)

  2. Cóż może być piękniejszego w Europie niż Bałkany? Uwielbiam te rejony pomimo że tylko poznałem ich drobną część. Serce mi się raduje gdy czytam takie opisy i oglątam takie zdjęcia. Cudo!

    1. Cały czas myślę o tym, by dodać drugą część opowieści o Bałkanach, ale nie wyrabiam się z czasem. Mam nadzieję, że uda mi się zorganizować na początku nowego roku.

Komentarze są wyłączone.